Patrz na mnie.
To niegrzeczne odmawiać spotkań, jeśli nic nie stoi na ich przeszkodzie. Wychowanie i honor nakazują by piastować tradycje kulturowe swoich ojców. Tylko, że nie wiesz kim jest jej ojciec i nigdy nie chciało Ci się zapytać.
Może ktoś ją nauczył kiedyś być nieuprzejmą, kląć i obrażać w stosownych (a może niestosownych) momentach? Czasami wygląda na taką. Na łobuza. Urwisa. Łachudrę spuszczonego ze smyczy. Nie wierzysz przecież, że ta uprzejmość jest autentyczna. Brak wiary jest czymś bezpiecznym, zawsze Ci to potwierdzi. Niedowierzanie pozwala utrzymać dystans, a dystans czasami ratuje życie.
Mimo to przychodzi. Zapraszasz ją więc się pojawia. W jednej z tych swoich kreacji, w których wygląda jakby zupełnie przypadkowo była elegancka. Przecież z upiętych włosów wyślizgują sie niedbałe kosmyki, a pociągnięcie ciemną smugą oczy to nie wyjściowy makijaż. A jednak ma w sobie coś bardzo szykownego.
I siada.
Czarujący uśmiech wydaje się być częścią kompletu, mimo swej uprzejmości zastanawiasz się nad jego autentycznością. Przyjazna twarz jest aż nazbyt dobra. Głębia spojrzenia kusi zapytać
"O czym myślisz Eleanor?".
O czym myśli? Kim jest?
Kim jestem?
Lubi być taka tajemnicza. Jakbyś nie drążył i o co nie pytał - tylko wzruszy ramionami posyłając przeciągłe spojrzenia. Uśmiecha się, gdy interesuje Cię jej przeszłość.
I to wszystko. Uśmiechy, uśmiechy.
Lubi jak snujesz domysły, jak zaprząta Ci czymś głowę. Potrzebuje mnóstwo uwagi, a jak inaczej skupić Twoją na sobie, jak nie podsuwając Ci różne wątpliwości. Taki sposób na życie, tkwić w czyjejś podświadomości z lękiem, że bez tego zniknie. Przestanie istnieć. Popycha raz ku ciepłemu, raz zimnemu, czasem przyciąga przyjacielsko rozkładając ramiona, potem gani płosząc ostrymi słowami.
Chciałbyś w życiu czegoś podoświadczać? Z nią przecież żaden dzień nie jest nudny. Jak bombonierka skrywająca w sobie setki smaków, pozawijanych w zwykłe sreberka. Po co dziś sięgniesz? Czego byś chciał? Powiedz tylko słowo, okaż zainteresowanie tematem, poświęć trochę uwagi, a obdaruje Cię całą paleta doświadczeń. Tak mocno, tak bardzo, że spod tej fali nie będziesz wiedzieć którędy uciekać. Dostaniesz wszystko, bez możliwości ucieczki. Wpadasz - przegrywasz. I tak za każdym razem, kiedy pytasz dlaczego - uśmiecha się, wzrusza ramionami i posyła te przeciągłe spojrzenia. Nigdy wprost, zawsze na okrętke, do znudzenia, zmęczenia, aż odechce Ci się na zawsze, a i tak nigdy się nie uwolnisz.
Nie pozwoli Ci odejść, ale to przecież wiesz.
Wszystko z nicości.
Zrodzona ze znudzenia, zbudowana z ciekawości. Czasami wydaje się być infantylna, czasem oschła, kochliwa i chłodna. Wydaje się, że będąc w pełni - jest niepełna, kompletnie - zaburzona. Jak możesz jej ufać..? A jednak nie ma bardziej godnej zaufania osoby w Twoim otoczeniu. Zawsze obserwuje z zainteresowaniem Twoją reakcję na którąkolwiek z jej kreacji, na uśmiechy, łzy, interesuje się Tobą. Zawsze. Jesteś przecież taki ważny, jesteś widzem a ona pierwszoplanową aktorką na scenie życia. Łasą Twych oklasków. Kim by była, gdyby nie Ty? Wznosi się na linkach i spektakularnie upada na wysłużone deski, kątem oka wciąż mając Cię na uwadze. Jesteś bezpieczny, przypilnowany, zaopiekowany jak nigdy - choć zarazem niespełniony jak zawsze.