Tiffany Hederson

V KLASA| WYDZIAŁ INŻYNIERII MAGICZNEJ | KURS MIOTLARSKI
CZYSTA | SANTA MONICA, KALIFORNIA | PRZECIĘTNY  

Strach i samotność ewoluowały w delikatne szaleństwo. Razem, te trzy czynniki ukształtowały jej charakter. Była małą, samotną i niezrozumianą przez ojca dziewczynką, która w koszmarach widziała ostatnie oddechy swojej matki. Stała się osobą pełną odwagi, która boi się tylko jednego: że ich odnajdą. Nauczyła się chwytać każdą sekundę, mówić o emocjach i kochać, jakby każdy dzień był tym ostatnim. Mimo to wśród osób, które słabo ją znają jest uważana za osobę powściągliwą i zdystansowaną, roztaczającą wokół siebie aurę fascynującej i przyciągającej jak magnes tajemniczości. Trochę w tym prawdy. Jest jak kameleon, który dostosowuje się do sytuacji: potrafi być spokojną uczennicą, uroczym i wesołym dziewczęciem, szaloną imprezowiczką, tajemniczą lolitką, niezrównoważoną kobietą, a nawet wredną suką. Tak naprawdę trudno określić ile jest w niej tego, a ile tego. Przez swój skomplikowany charakter jest osobą trudną we współżyciu, a mimo to ludzie do niej lgną, co czasem skutkuje wielkimi przyjaźniami, a innym razem kończy się bardzo źle. Prawdopodobnie jest to spowodowane niewątpliwym urokiem osobistym i umiejętnością okręcenia sobie ludzi wokół palca. Tiffany jest osobą bardzo błyskotliwą i inteligentną, dzięki temu osiąga dobre wyniki w przedmiotach praktycznych. Za największą miłość swojego życia uważa miotły i marzy o tym, żeby zostać graczem w swojej ulubionej drużynie: Kalifornijskich Aniołach, jednakże mając świadomość niestabilności tego zawodu podjęła kurs miotlarski. Dąży uparcie do każdego obranego celu, ale w niektórych sytuacjach jej upór staje się wadą. Jej największą wadą jest próżność, zaraz potem objawiający się w niektórych sytuacjach perfekcjonizm. Dotyczy on przede wszystkim wyglądu i wszystkiego związanego z quodpotem. Delikatnie się jąka, ale walczy z tym z pomocą śpiewu.


Gdyby urodziła się w mugolskiej rodzinie zapewne zostałaby modelką. Jest dosyć wysoka, a mimo to gdy wchodzi do mugolskich sklepów z ciuchami bez problemu zakłada na siebie rozmiar 34. Wielokrotnie zaczepiano ją na ulicy w związku z propozycjami różnych agencji. Nie zgadzała się. Dlaczego? Bo jest wobec swojego wyglądu bardzo krytyczna. Chociaż w towarzystwie jest uważana za uroczą i ładną nie potrafi myśleć o swoim wyglądzie w sposób pozytywny. Docenia jedynie swoje długie nogi i jasne, gęste włosy. Jej największym kompleksem są odstające uszy i pajęcza sylwetka. Krytykuje nawet swoją bladą cerę, biust i powszechnie uważane za jej atut, piękne zielono-błękitne oczy. Tiffany zazwyczaj ubiera i maluje się w sposób dziewczęcy i delikatny, ale zawsze perfekcyjny. Ma wielką słabość do kolorowych sukienek i wysokich obcasów.


Gdy dwudziestotrzyletni uzdrowiciel Clark Kelmeckis wyjeżdżał na roczne praktyki do Londynu, nie spodziewał się, że w ciągu dwóch lat jego idealne życie legnie w gruzach. Zaczęło się niewinnie: od kobiety. Lauren Grey była dziewczyną wyjątkową i posiadała zdolność, z którą Clark nigdy wcześniej się nie spotkał: potrafiła modyfikować swój wygląd w sposób niemal nieograniczony. Trudno orzec czy to zdolność metamorfomagii, czy jej dobre serce spowodowały, że mężczyzna stracił dla niej rozum i po roku praktyk wrócił do domu z ciężarną małżonką. Los obdarzył ich potrójnym szczęściem: na świat przyszły trojaczki: Scarlett, Bethany i Jacqueline. Ku radości ojca: Beth i Jackie odziedziczyły po swojej matce interesujący talent. Wszystko toczyło się idealnie, aż do czwartych urodzin dziewczynek. Tamtego dnia Scarlett i Jackie zostały w domu z Lauren, a Clark wybrał się do swoich rodziców z Bethany. Gdy wrócił, zobaczył pusty, splądrowany dom i Scarlett skuloną pod łóżkiem. Przerażona dziewczynka była w stanie wydusić z siebie tylko słowo: „odmieńcy”. Zrozpaczony mężczyzna zaczął łączyć fakty i dla bezpieczeństwa rodziny, a w szczególności Bethany, uciekł z rodzinnego miasta. Pod panieńskim nazwiskiem babci dziewczynek (Hederson) i zmienionymi imionami (Clark stał się Liamem, a Scarlett i Bethany – Tiffany i Claire) rodzina tułała się po całych Stanach Zjednoczonych,  dopiero gdy dziewczynki skończyły dziewięć lat i Claire-Bethany zaczęła panować nad swoimi umiejętnościami zamieszkali na stałe w jednym miejscu.
Obecnie czterdziestojednoletni Liam Hederson jest cenionym uzdrowicielem pracującym w Los Angeles. Od ośmiu lat zamieszkuje nadmorskie miasteczko Santa Monica, 17 mil od LA. Ma świetny kontakt z rozpieszczaną Claire, ale nie potrafi dogadać się z Tiffany. Siostry pozostają w stosunkach poprawnych: zazwyczaj się kłócą, jednakże w sytuacjach podbramkowych są w stanie zrobić dla siebie wszystko. Swoich prawdziwych imion używają tylko w bardzo wąskim gronie.